wtorek, 26 czerwca 2012

Rozdział 2


                                                        Rozdział 2
Wjechałam do domu. Moją uwagę przykuli chłopacy rozmawiający z moim tatą w pokoju, wszyscy różnili się wyglądem, ale nie oczami takie same czekoladowe. Nowy zespół. Pomyślałam bo tata coś wspomniał.
- Gabriela, kochana – zaczął tata jak mnie zobaczył- i jak ?
- Świetnie- uśmiechnęłam się
- O córeczko pierwszy raz od wypadku widzę cię szczęśliwą czyli od miesiąca – no fakt
- Ktoś mi uświadomił że niepełnosprawność to nie kara lecz lekcja życia dana przez Boga – zaczęłam – mi to miało uświadomić jaka kiedyś byłam, jaką byłam egoistką, a teraz przepraszam nie będę wam przeszkadzać.
- Nie przeszkadzasz – powiedział tata – poznaj nowy zespół, to jest Nick- pokazał tego lokowatego- To Kevin- ten najstarszy jak mniemam – a to Joe – tu pokazał na chłopaka na pewno starszego ode mnie z czarnymi włosami i czekoladowymi oczami, ładnymi czekoladowymi oczami w których niedługo zacznę tonąć jak się nie uspokoję, Gabriela co ty gadasz.
- Ja jestem Gabriela córka waszego szefa – oznajmiłam – ja wam już nie przeszkadzam ale muszę otworzyć drzwi. – ktoś zaczął dzwonić
Otworzyłam drzwi stała w nich Selena!! Co ona tu robi nie widziałam ja od lat moja przyjaciółka.
- Gabriela? Czemu ty jesteś na wózku?- zapytała
- Miałam wypadek – powiedziałam – nie przywitasz się ?
- A tak !! Zapomniałam i współczuję – powiedziała – ale ten wózek nie zmienia faktu że jesteś moją przyjaciółką – powiedziała jakby czytała w moich myślach albo z mojej twarzy widząc moją minę, uścisnęła mnie
- Jesteś jedyną przyjaciółką jaka mi została – oznajmiłam bo Taylor to nie to samo ale też się zaprzyjaźnimy na 100%
- Czemu? A Jessie i reszta- zapytała
- Zostawili mnie po wypadku – posmutniałam
- Co za chamy – powiedziała
- Wiem, ale tak miało być ktoś uświadomił mi że to że jestem niepełnosprawna to nie kara tylko lekcja życia – uśmiechnęłam się
- Prawda – powiedziała – Nick? – zapytała chłopaka z tego zespołu
- Selena? –zapytał
- Wy się znacie? –zapytałam
- Tak byliśmy razem kiedyś – powiedziała smutno Sel
- Chodź musisz mi opowiedzieć co działo się jak wyjechałaś – uratowałam ją
- Dzięki – szepnęła
- Nie ma za co – powiedziałam
Gdy Sel wyszła pojechałam do kuchni, chciałam wyjąć szklankę na picie ale nie dosięgałam, po chwili ktoś mi ją podał, a było to jeden z posiadaczy czekoladowych oczu Joe.
-…..


                          Eyes that can truly hide the truth.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz