Rozdział 4
Jechałam samochodem. Noc nie była
spokojna, padał deszcz. Lecz niczego się nie spodziewałam. To była noc, ta noc
która okazała się początkiem lekcji. Jechałam, w pewnym momencie zobaczyłam
samochód jadący pod prąd, wjechał we mnie. Straciłam przytomność. Obudziłam się
dopiero w szpitalu.
- Gabriela, kochanie – powiedziała
zapłakana mama
- Mamo- wychrypiałam
Do gabinety wszedł lekarz.
- Mamy złą wiadomość –
przestraszyłam się – nie będzie pani chodziła
- Nie, nie to nie prawda – płakałam
- Przykro mi – powiedział,
przejechałam rękami po nogach, naprawdę ich nie czułam. Od tamtego momentu moje
życie traciło sens, przyjaciele mnie zostawili. Aż poznałam Taylor, prawdziwą
przyjaciółkę i Jonasów oraz wróciła Sel.
Obudziłam
się, o był pierwszy raz kiedy przyśnił mi się wypadek. Dziś mam spotkanie z
Joe.
(Joe)
Siedziałem w szpitalu. Mama miała
wypadek. Nic mnie to nie obchodziło dopóki nie dowiedziałem się w jakim jest
stanie. Byłem egoistą prawda. Wyszedł lekarz.
- Przykro mi – powiedział do nas-
pani Jonas nie żyję, zrobiliśmy co się tylko dało.
Usiadłem na krześle, zakryłem twarz
w dłonie i po prostu się rozkleiłem, pierwszy raz. Wypadek mamy mnie zmienił.
Zerwałem kontakty z dawnymi przyjaciółmi. Przestałem być egoistą, żałowałem
tylko że wcześniej nie zrozumiałem jakim egoistą byłem. Nie zdążyłem przeprosić
mamy.
Obudziłem
się. Pierwszy raz śniła mi się ta noc. Wypadek mamy. Pamiętam co wtedy czułem.
Teraz, po tym co powiedziała Gabriela, wiem że mama umarła by pokazać mi kim
byłem. Jest to lekcja. Muszę wierzyć że mama mi wybaczyła. Nie musiała, mama
nigdy na nas swoich synów się nie złościła. Tej feralnej nocy, wjechał w nią
tir. Zmarła na stole operacyjnym. Wtedy, w czasie rozmowy z Gabrielą nie mogłem
nic wydusić z siebie dlatego po tym jak opowiedziała o sobie nic nie
powiedziałem. Myślałem czy powiedzieć jej o swojej mamie, o tym jak się
zmieniłem. Teraz wiem, czuję że Gabriela mnie zrozumie, postanowiłem jej
wszystko powiedzieć.
(Gabriela)
Pamiętam
mamę. Po wypadku moim załamała się, a po wypadku swojej przyjaciółki i jej
śmierci, załamała się jeszcze bardziej. Pamiętaj jak mówiła że ona i pani
Denise chciały mnie i średniego syna pani Denise wyswatać. Mama zmarła cztery
miesiące temu. Byłam załamana, mama prosiła mnie bym się nie martwiła, że ona
będzie na mnie patrzeć z góry i że zawsze będzie w moim sercu. Mama umarła na
raka. Nie walczyła. Tata mocno się załamał. Ja przestałam walczyć, lekarze
mówili że jest cień nadziei że stanę na nogi, ale ja przestałam walczyć,
straciłam nadzieje aż poznałam Taylor.
Wstałam z
łóżka, podjechałam do półki, otworzyłam szufladę. Było tam pudełko. Zdjęcia i
pamiątki po mamie.
Wzięłam do
reki zdjęcie. Byłam na nim ja i mama, ona tuliła mnie, a ja się uśmiechałam.
Było to jeszcze jak miałam 10 lat nie byłam taką egoistką. Kolejne zdjęcie.
Cała
rodzina, ja, tata, mama i brat który 2 lata temu wyprowadził się do Polski. Ja
stałam dumna z tego że jestem bogata, mama patrzyła na mnie ze smutkiem w
oczach, tata patrzył na mamę ze współczuciem, a brat rozczarowaniem na mnie.
Wtedy się zaczęło, po moich policzkach spłynęły łzy. Brat, nienawidzi mnie, wie
o mamie. Nie wie tylko o moim wypadku i
zmianie. Nie było go na pogrzebie, przyjechał na grób po miesiącu, nie mógł
przyjechać ponieważ tego dnia samoloty nie mogły latać z powodu wybuchu
wulkanu.
Ostatnie
zdjęcie, po wypadku. Mama stała zmarnowana przy moim wózku. Byłą dumna ze mnie,
z mojej zmiany, ja patrzyłam na nią ze łzami. Po miesiącu od zrobienia tego
zdjęcia mama umarła. Rozkleiłam się. Wsadziłam pudełko z powrotem i odjechałam
od szafki do okna. Huśtawka, pamiętam dzień przed jej śmiercią, siedziała na
huśtawce, patrzyłam na nią, po chwili puściła kubek. Straciła siły.
Popatrzyłam
na zegarek 11:00
Lepiej
pojadę na śniadanie.
Zjechałam
na dół.
Ja razem z
tatą jedliśmy śniadanie. Nie wytrzymałam i zapytałam się:
- Tato
wiesz co u Jasona? – zapytałam
- Nie-
powiedział – co się nim tak interesujesz
- Dziś
jakoś wspominałam, wypadek, mamę – ostatnie słowo powiedziałam cicho
- Mi też
jej brakuję – powiedział smutno
- Gabi ona
chcę byśmy żyli dalej – powiedział
- Wiem-
uśmiechnęłam się – Jason ma mi za złe że byłam taką egoistką
- On cie
kocha – powiedział mój tata
- Nie
wydaje mi się – powiedziałam ze łzami w oczach
Popatrzyłam
na zegarek 11:30
- Ja już
pójdę się szykować – powiedziałam
- A gdzie
panienka się wybiera – zapytał mój tata
- Na
spotkanie z Joe – powiedziałam, a on się uśmiechnął
Soon you'll
be sore and memory.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz