Rozdział 5
Byłam
gotowa. Joe przyjechał po mnie. Pojechaliśmy do parku, było to piękne miejsce,
w które Joe mnie zawiózł. Posadził mnie na trawie. Siedzieliśmy i patrzyliśmy
na jezioro.
- Moja mama
kochała to miejsce – powiedział po chwili ciszy
- Co się z
nią stało? – zapytałam, a on się zawahał.
- Zginęła w
wypadku- powiedział
- Przykro
mi – powiedziałam po czym popatrzyłam w niebo – moja umarła na raka.
- Przykro
mi – powiedział, nastała cisza którą przerwał –Przed jej wypadkiem byłem
egoistą, zmieniłem się po tym ale jest już za późno ją przeprosić, żałuję
cholernie.
- Podobnie
było ze mną, mój brat do tej pory mi nie wybaczył jaką egoistką byłam, mama
zrobiła to przed chorobą, złamała się gdy jej przyjaciółka Denise zginęła w
wypadku samochodowym – powiedział, a on dziwnie na mnie popatrzył
- Twoja
mama to Diana House z panieńskiego Lovato? – zapytał, a ja pokiwałam głową
- Czyli
twoja matka to przyjaciółka mojej – powiedział
Przypomniało
mi się coś.
- Chciały
nas zeswatać – zaśmiałam się
Zadzwonił
mój telefon.
Jessie.
Popatrzyłam
na telefon, w mojej głowie pojawiło się mnóstwo obrazów z przeszłości.
- Nie pójdziesz – mówiła moja matka
- Niech cię nie obchodzi co robię –
powiedziałam
- Jak ty się do mnie odzywasz –
powiedziała oburzona
- Tak jak powinnam, teraz
przepraszam ale jadę do swojego chłopaka – minęłam ją
(…)
- Twoja matka jest głupia –
powiedział
- Wiem – zaśmiałam się, on
przyciągnął mnie do siebie i zaczął całować, zdjął mi bluzkę
- Wiesz co lubię – szepnęłam i
zaczęłam zdejmować z niego ciuchy, po chwili poczułam przyjemność jaką spowodował on wchodząc we mnie.
(…)
Zobaczyłam ciemność. Wiedziałam
jedno, miałam wypadek.
Tak
traktowałam mamę przed wypadkiem, w moich oczach pojawiły się łzy, odwróciłam
się i gorzko załkałam, Joe widząc w jakim stanie jestem, przytulił mnie.
- Jak ona
mogła mi to wybaczyć – zapytałam – byłam taka głupia – szlochałam
- Matki są
takie, wybaczają, kochają nas- powiedział
- Gdybym
wtedy nie pojechała do Jessiego to bym nie miała tego cholernego wypadku,
gdybym posłuchała mamy – szlochałam, a on umocnił ucisk
- Nie można
gdybać, stało się to co powinno, musisz mieć nadzieje że brat ci wybaczy -
powiedział
Przez
najbliższe 2 godziny wspominaliśmy, opowiadaliśmy sobie o naszych przeżyciach.
Po tym spotkaniu mogę Joe nazwać przyjacielem, tak jak on mnie przyjaciółką.
Pojechaliśmy
do mojego domu. Policja? O co chodzi. Joe poprowadził mój wózek do domu (
wiecie popchał przyp. aut.) Weszliśmy do domu. Policjant rozmawia z moim ojcem.
- Witam
panią – mam 17 lat więc jaką panią ?
- W jakiej
pan sprawie przyjechał? – zapytałam
- Przejrzeliśmy
pani samochód, pani wypadek nie był przypadkiem – powiedział, jego słowa mnie
zaszokowały.
- Słucham?
– powiedziałam zaszokowana
- W pani
aucie były podcięte hamulce – powiedział
- Wie pan
kto to mógł zrobić – zapytałam
- Nie,
właśnie przyjechałem porozmawiać z panią w tej sprawie –powiedział
- Gabriela
ja już pojadę do domu – powiedział Joe
- Dobrze –
powiedziałam do przyjaciela
Pan
komisarz usiadł na sofia, a mój ojciec wyszedł z pokoju.
- Ma pani
jakieś podejrzenia? – zapytał
-
Podejrzewam moich dawanych przyjaciół: Amelie Adams, jej brata Grega Adamsa,
mojego byłego chłopaka Jessiego Foxa, Rachel Suave, jej brata Damiana Suave
oraz Alex Stewart.
-
Przyjaciele chcieli panią zabić? – zapytał
- Fałszywi
– powiedziałam cicho
- Rozumiem
– powiedział – będę ich miał na oku, jakbyśmy się czegoś dowiedzieli to
zadzwonimy.
Po tych
słowach znikł za drzwiami, a ja zastałam się zastanawiać czy moi dawni
przyjaciele byli by do czegoś takiego zdolni? Przyszła mi wiadomość.
Mam nadzieje że znów się niedługo
spotkamy J
~Joe
Dy
odczytałam treść wiadomości, przeszedł mnie przyjemny dreszcz, moje serce
przyśpieszyło, a w brzuchu poczułam motylki, czyżbym się zakochała? Pierwszy
raz coś takiego czuję. Tak to prawda zakochałam się. Moja matka miała racje że
się w nim zakocham. Pamiętam co mówiła.
- Mogę się założyć że jak poznasz
Joe to się w nim zakochasz – powiedziała
- Ja się w wieśniakach nie zakochuję
– burknęłam, a na twarzy mamy ukazał się ból
- Od kiedy taka jesteś? – zapytała
- Od zawsze – powiedziałam
(Joe)
(Joe)
Mój głos wewnętrzny
ma racje zakochałem się. A gdy Joe Jonas się zakochuję to walczy o osobę w
której się zakochał.
Chętnie :D
~Gabriela
Uśmiechnąłem
się widząc ten sms.
So it all began.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz