Rozdział 6
Dziś mam
spotkanie z Joe, napisał mi sms że chce mnie coś zapytać i że to ważne
spotkanie. Umówiliśmy się w parku. Nie wiem o co może mu chodzić . Może poprosi
o chodzenie. Tak Gabriela chyba w snach. Ktoś zapukał, podjechałam do drzwi
wózkiem i otworzyłam.
- Hej Sel –
powiedziałam do przyjaciółki
- Hej Gabi
– odpowiedziała z uśmiechem – co ty dziś taka zadowolona, zakochałaś się? –
powiedziała z chytrym uśmieszkiem, ale kiedy zobaczyła moją minę, jej mina
zrzedła – kim on jest?! Mów?!
- Ciszej,
to Joe – powiedziałam, a moje policzki się zaczerwieniły
- Joe
Jonas? Ponoć się zmienił po śmierci matki – powiedziała Sel
- Mówił mi
o tym, po wczorajszej rozmowie czuję jakbyśmy się znali kilka lat –
powiedziałam i rozmarzyłam się o Joe
- Ty
zakochałaś się po uszy – powiedziała z entuzjazmem
- Co się
tak cieszysz? – zapytałam
- A nie
wiem – powiedziała
- Coś się
stało – powiedziałam, a ona się uśmiechnęła – gadaj co
- Tajemnica
– powiedziała
- Ja ci
powiedziałam, gadaj – powiedziałam
- Dobra
pogodziłam się z Nickiem – powiedziała i ze szczęścia skoczyła na sofę
- Co!! Ja
dopiero teraz się o tym dowiaduję? –powiedziałam udając obrażoną
- Nie obrażaj
się, dziś rano się pogodziliśmy – powiedziała
- To super,
teraz przepraszam, muszę się szykować na spotkanie z Joe – powiedziałam
szczęśliwa
- OOOO czego ja się dowiaduję – powiedziała – pomogę
ci
Poszliśmy
do mojego pokoju.
Sel
pomalowała mnie, ja ubrałam rurki i luźną bluzkę. Byłam gotowa, a jest dopiero
12:30, spotkanie ma być o 15 więc jeszcze dużo czasu.
Mój telefon
wydał znany mi dźwięk: Jessie
Odebrałam.
- Co ty
chcesz do jasnej cholery – zapytałam wściekła
- Nieźle
nas wkopałaś –powiedział, raczej zakpił
- Co?! Nic
wam nie zrobiłam, powiedziałam prawdę i ty się ode mnie odwal – powiedziała
wściekła i rozłączyłam się .
- Zabiję
się przez niego – powiedziałam do Sel
- O co mu
chodziło – zapytała ciekawa
-
Wiesz że mój wypadek nie był wypadkiem
tylko próbą zabójstwa – powiedziałam
- Słucham!!
Ktoś cię chciał zabić? – zapytała zdziwiona
- Tak
podcięli mi hamulce w aucie – powiedziałam
- Kto byłby
do takiego czegoś zdolny? – zapytała
- Sama nie
wiem – powiedziałam – dobra nie gadajmy o tym chodźmy oglądać telewizję
- Dobry
pomysł – powiedziała uśmiechnięta.
Zeszliśmy
na dół. Włączyliśmy TV, właśnie leciała jakaś denna komedia romantyczna. Nic
ciekawszego nie było więc zdecydowaliśmy się obejrzeć te wypociny. Równo o 15
zabrzmiał dzwonek do drzwi. Podjechałam do drzwi i je otworzyłam. W drzwiach
stał Joe oparty o framugę. Nie no, jak on na mnie działa, ubrany był w luźne
spodnie oraz koszulkę i na to koszulę rozpiętą. Uśmiechnęłam się na jego widok.
- To co
jedziemy? – zapytał
- Tak
oczywiście – obudziłam się z mojego świata
Pojechaliśmy
do parku, Joe prowadził mój wózek i opowiadał kawały oraz śmieszne historyjki z
koncertów.
- Ta
historia przypomina mi Zeyna – powiedziałam
- Brakuję
ci go – zapytał po chwili ciszy
- Byliśmy
zwykłym rodzeństwem, dokuczaliśmy sobie, aż mi coś nie odbiło, wtedy się na
mnie zawiódł – W moich oczach zebrały się łzy – potem wyjechał, nie wie że się
zmieniłam, lubiliśmy kiedyś żartować wygłupiać się. Ale kiedy mi odbiło,
uważałam go za kogoś, nie wiem jak to powiedzieć, gorszego ode mnie.
Joe widząc,
w jakim jestem stanie, przytulił mnie, właśnie siedzieliśmy na jakiejś polanie,
koło jeziora, Joe posadził mnie na ziemi.
- On cię
kocha – powiedział – ja też za takich uważałem chłopaków, a oni mi wybaczyli,
musisz mieć nadzieje
- Masz
rację – powiedziałam uśmiechnięta.
Odwróciłam się do niego gwałtownie, nasze twarze dzieliły centymetry.
Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy, po chwili poczułam jego wargi na moich,
pogłębiłam pocałunek. Wzięłam ręce na jego szyję, po chwili oderwaliśmy się od
siebie.
- Gabriela,
spotkaliśmy się bo chciałem ci coś powiedzieć – powiedział
- Słucham –
powiedziałam szczęśliwa z tego że nie powiedział że to był zwykły impuls czy
przepraszam.
- Gabriela
…- zatrzymał się – zakochałem się w tobie – co!!!!! – zostaniesz moją
dziewczyną – zapytał po chwili
- Joe –
zaczęłam – ja też się w tobie zakochałam i tak zostanę twoją dziewczyną –
powiedziałam uśmiechnięta, a on mnie pocałował, po czym przytulił
- Wiesz że
Sel i Nick się pogodzili? – zapytał
- Tak
wspominała mi o tym – powiedziałam – miała mi streścić wszystko ale zadzwonił
Jessie.
- Czego on
znów chciał? –zapytał wkurzony
- Komisarz
chyba do niego zajechał, bo powiedziałam że go podejrzewam – powiedziałam, on
mnie objął mocniej
- Musimy
wracać kochanie – kochanie jak ładnie, wyszeptał mi we włosy
- Szkoda –
powiedziałam, on pomógł mi wejść powrotem do wózka
Pojechaliśmy
do mojego domu, pożegnaliśmy się, a ja wjechałam szczęśliwa jak nigdy do domu.
Kiedy
zamknęłam drzwi i wjechałam do pokoju spotkałam ….
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz