wtorek, 26 czerwca 2012

Rozdział 6


                                             Rozdział 6

Dziś mam spotkanie z Joe, napisał mi sms że chce mnie coś zapytać i że to ważne spotkanie. Umówiliśmy się w parku. Nie wiem o co może mu chodzić . Może poprosi o chodzenie. Tak Gabriela chyba w snach. Ktoś zapukał, podjechałam do drzwi wózkiem i otworzyłam.
- Hej Sel – powiedziałam do przyjaciółki
- Hej Gabi – odpowiedziała z uśmiechem – co ty dziś taka zadowolona, zakochałaś się? – powiedziała z chytrym uśmieszkiem, ale kiedy zobaczyła moją minę, jej mina zrzedła – kim on jest?! Mów?!
- Ciszej, to Joe – powiedziałam, a moje policzki się zaczerwieniły
- Joe Jonas? Ponoć się zmienił po śmierci matki – powiedziała Sel
- Mówił mi o tym, po wczorajszej rozmowie czuję jakbyśmy się znali kilka lat – powiedziałam i rozmarzyłam się o Joe
- Ty zakochałaś się po uszy – powiedziała z entuzjazmem
- Co się tak cieszysz? – zapytałam
- A nie wiem – powiedziała
- Coś się stało – powiedziałam, a ona się uśmiechnęła – gadaj co
- Tajemnica – powiedziała
- Ja ci powiedziałam, gadaj – powiedziałam
- Dobra pogodziłam się z Nickiem – powiedziała i ze szczęścia skoczyła na sofę
- Co!! Ja dopiero teraz się o tym dowiaduję? –powiedziałam udając obrażoną
- Nie obrażaj się, dziś rano się pogodziliśmy – powiedziała
- To super, teraz przepraszam, muszę się szykować na spotkanie z Joe – powiedziałam szczęśliwa
- OOOO  czego ja się dowiaduję – powiedziała – pomogę ci
Poszliśmy do mojego pokoju.
Sel pomalowała mnie, ja ubrałam rurki i luźną bluzkę. Byłam gotowa, a jest dopiero 12:30, spotkanie ma być o 15 więc jeszcze dużo czasu.
Mój telefon wydał znany mi dźwięk: Jessie
Odebrałam.
- Co ty chcesz do jasnej cholery – zapytałam wściekła
- Nieźle nas wkopałaś –powiedział, raczej zakpił
- Co?! Nic wam nie zrobiłam, powiedziałam prawdę i ty się ode mnie odwal – powiedziała wściekła i rozłączyłam się .
- Zabiję się przez niego – powiedziałam do Sel
- O co mu chodziło – zapytała ciekawa
- Wiesz  że mój wypadek nie był wypadkiem tylko próbą zabójstwa – powiedziałam
- Słucham!! Ktoś cię chciał zabić? – zapytała zdziwiona
- Tak podcięli mi hamulce w aucie – powiedziałam
- Kto byłby do takiego czegoś zdolny? – zapytała
- Sama nie wiem – powiedziałam – dobra nie gadajmy o tym chodźmy oglądać telewizję
- Dobry pomysł – powiedziała uśmiechnięta.
Zeszliśmy na dół. Włączyliśmy TV, właśnie leciała jakaś denna komedia romantyczna. Nic ciekawszego nie było więc zdecydowaliśmy się obejrzeć te wypociny. Równo o 15 zabrzmiał dzwonek do drzwi. Podjechałam do drzwi i je otworzyłam. W drzwiach stał Joe oparty o framugę. Nie no, jak on na mnie działa, ubrany był w luźne spodnie oraz koszulkę i na to koszulę rozpiętą. Uśmiechnęłam się na jego widok.
- To co jedziemy? – zapytał
- Tak oczywiście – obudziłam się z mojego świata
Pojechaliśmy do parku, Joe prowadził mój wózek i opowiadał kawały oraz śmieszne historyjki z koncertów.
- Ta historia przypomina mi Zeyna – powiedziałam
- Brakuję ci go – zapytał po chwili ciszy
- Byliśmy zwykłym rodzeństwem, dokuczaliśmy sobie, aż mi coś nie odbiło, wtedy się na mnie zawiódł – W moich oczach zebrały się łzy – potem wyjechał, nie wie że się zmieniłam, lubiliśmy kiedyś żartować wygłupiać się. Ale kiedy mi odbiło, uważałam go za kogoś, nie wiem jak to powiedzieć, gorszego ode mnie.
Joe widząc, w jakim jestem stanie, przytulił mnie, właśnie siedzieliśmy na jakiejś polanie, koło jeziora, Joe posadził mnie na ziemi.
- On cię kocha – powiedział – ja też za takich uważałem chłopaków, a oni mi wybaczyli, musisz mieć nadzieje
- Masz rację – powiedziałam  uśmiechnięta. Odwróciłam się do niego gwałtownie, nasze twarze dzieliły centymetry. Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy, po chwili poczułam jego wargi na moich, pogłębiłam pocałunek. Wzięłam ręce na jego szyję, po chwili oderwaliśmy się od siebie.
- Gabriela, spotkaliśmy się bo chciałem ci coś powiedzieć – powiedział
- Słucham – powiedziałam szczęśliwa z tego że nie powiedział że to był zwykły impuls czy przepraszam.
- Gabriela …- zatrzymał się – zakochałem się w tobie – co!!!!! – zostaniesz moją dziewczyną – zapytał po chwili
- Joe – zaczęłam – ja też się w tobie zakochałam i tak zostanę twoją dziewczyną – powiedziałam uśmiechnięta, a on mnie pocałował, po czym przytulił
- Wiesz że Sel i Nick się pogodzili? – zapytał
- Tak wspominała mi o tym – powiedziałam – miała mi streścić wszystko ale zadzwonił Jessie.
- Czego on znów chciał? –zapytał wkurzony
- Komisarz chyba do niego zajechał, bo powiedziałam że go podejrzewam – powiedziałam, on mnie objął mocniej
- Musimy wracać kochanie – kochanie jak ładnie, wyszeptał mi we włosy
- Szkoda – powiedziałam, on pomógł mi wejść powrotem do wózka
Pojechaliśmy do mojego domu, pożegnaliśmy się, a ja wjechałam szczęśliwa jak nigdy do domu.
Kiedy zamknęłam drzwi i wjechałam do pokoju spotkałam ….


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz