wtorek, 26 czerwca 2012

Rozdział 7


                                                Rozdział 7

- Hej Tay – powiedziałam szczęśliwa
- O hej widzę że masz humor – powiedziała
- I to jaki- powiedziałam i rozmarzyłam się  
- Zakochana? – zapytała
- Skąd wiedziałaś- podjechałam do niej wózkiem
- Widać o twoich oczach – powiedziała – no to kim on jest? – zapytała
- Kim kto jest? – zapytałam, udając głupią
- Kim jest wybranek twojego serca – powiedziała romantycznym tonem
- Jest nim Joe Jonas – powiedziałam
- Nie!! – krzyknęła – przecież to ten znany łamacz serc, wymienia dziewczyny jak rękawiczki.
- On się zmienił Tay – próbowałam ją przekonać
- Do mnie tak samo mówił – powiedziała odjeżdżając
- Ty kłamiesz, nigdy z nim nie byłaś – syknęłam
- Tylko nie wracaj do mnie z płaczem – wyjechała z pokoju i zamknęła drzwi z trzaskiem
Wzięłam twarz w dłonie i po prostu się rozkleiłam. Może ona ma rację? Nie, ona nie może mieć racji, Gabriela przecież ty wierzysz Joe, powinnaś mu ufać. Mówił że się zmienił, Selena też tak mówiła.
To czemu Tay tak powiedziała? Może myśli że mnie straci? Nie to niemożliwe. A może jednak?
Poszłam spać.
Rano zadzwonił mój telefon. Odebrałam nie patrząc kto dzwoni.
- Tak słucham – powiedziałam
- Gabrielo wstaw się dziś u mnie w gabinecie to ważne – poprosił mnie lekarz
- Dobrze, a o której? – zapytałam
- Nawet teraz, to ważne – powiedział i rozłączył się
Zjechałam po zjeździe i pojechałam do swojego samochodu dla inwalidów. Usiadłam za kółkiem i pojechałam. Zaparkowałam przed szpitalem. Gdy wysiadałam prawie upadłam, złapał mnie chłopak o loczkach podobnych do tych Nicka.
- Uważaj – powiedział z europejskim akcentem
- Dziękuje – podziękowałam nieznajomemu
- Jestem Harry, Harry Styles – powiedział nieznajomy, nie już znajomy Harry
- A ja to Gabriela, Gabriela House – na moje nazwisko się wyprostował
- Twój brat to Zayn Malik? – zapytał
- Tak, a co znasz go? – zapytałam z nadzieją
- Tak tylko z widzenia – powiedział, zadzwonił mu telefon
Rozmawiał przez telefon po Polsku, wiem bo mam babcię w Polsce i często do niej jeżdżę, ale nie ogarniam za bardzo tego języka, nigdy nie byłam taka pilna z języków obcych.
- Zayn – powiedział wkurzony – Malik!! – krzyknął
Czyżby on znał mojego brata. Odjechałam od niego i pojechałam do mojego lekarza.
- Witam Gabriela – powiedział
- Dzień dobry, dzwonił pan – powiedziałam – czy coś ze mną źle? – zapytałam przestraszona
- Nie, wręcz odwrotnie, jest szansa i to bardzo duża że będziesz chodziła, potrzebna jest tylko operacja – powiedział
- Naprawdę?? – zapytałam zaskoczona, a zarazem szczęśliwa
- Tak, operacja będzie za miesiąc – powiedział
- Dobrze – uśmiechnęłam się
Pojechałam do domu szczęśliwa. Był tu samochód Joe. Podjechałam do drzwi wózkiem i je otworzyłam. W salonie zastałam gang Jonasów i mojego tatę. Gdy Joe mnie zobaczył, uśmiechnął się do mnie.
- Córeczko gdzie byłaś? – zapytał z troską mój ojciec, a tak nie powiedziałam mu gdzie idę
- U lekarza – powiedziała, wszyscy się patrzyli na mnie przerażeni
- Coś nie tak? – zapytał mój tata
- Wręcz przeciwnie – powiedziałam mocno szczęśliwa – za miesiąc mam operację i znów będę chodziła – powiedziałam
- Naprawdę? –zapytał mój ojciec szczęśliwy
- Tak – pisnęłam szczęśliwa
Pojechałam do mojego pokoju, ej o czym ja zapomniałam, a tak !! powitać się z Joe. Osz w mordę jeża. Ktoś zapukał w drzwi.
- Proszę – w drzwiach ukazał się mój chłopak
Podszedł do mnie i mnie pocałował oraz przytulił.
- Czyli jednak będziesz chodzić – powiedział szczęśliwy
- Tak – powiedziałam szczęśliwa, ale po chwili wrócił obraz tego chłopaka, Polaka, znał on chyba mojego brata, ale jak. Może Zayn mieszka w Polsce?
- Co się stało? – zapytał Joe, trzymający mnie na kolanach
- Nic ważnego – powiedziałam
- Dobrze, ale jutro idziemy na kolację – powiedział
- Okej – uśmiechnęłam się i musnęłam jego usta
- Kocham cię – powiedział, a ja się uśmiechnęłam
- Ja ciebie też – wtuliłam się w niego

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz