Rozdział 12
- Demi? – zapytał mój brat
- Zayn? – powiedziałam niedowierzając
- Co ty tu robisz? – zapytał – tata kasy ma za mało
na twoje zachcianki? – zapytał z irytacją
- Zayn ja się zmieniłam – powiedziałam – nie jestem
tą egoistką co nie obchodziło ją nic – powiedziałam ze łzami w oczach – wiem że
popełniłam wiele błędów i żałuje, żałuje tego co uczyniłam, wstydzę się tego
wszystkiego – mówiłam ze łzami w oczach – nie doceniałam tego czego miałam, nie
doceniałam mamy i teraz już jej nie przeproszę.
- Widzę że Demiśka się opamiętała – powiedział z
uśmiechem, podszedł do mnie i uścisnął mnie, a ja po prostu rozpłakałam się w
jego tors
- Tęskniłam – powiedziałam
- Ja też – wyszeptał w moje włosy – a jaki jest twój
powód przybycia do Polski – zapytał
- Tata znalazł nową narzeczoną i przez rok to
ukrywał, a mój ukochany mnie zdradził – powiedziałam tak jakby to było nic, bo
było to niczym w stosunku do tego co się stało teraz, Zayn mi wybaczył
- Tata? Przecież on był załamany po śmierci mamy –
powiedział niedowierzając
- Wiem – powiedziałam i stało się coś dziwnego obraz
przed moimi oczami się zamazał, a po chwili nie widziałam nic innego oprócz
ciemności, słyszałam tylko jak Zayn i babcia wykrzykują moje imię i poczułam
jak upadam, ale nie upadłam na ziemię tylko w czyjeś ramiona
:Joe:
Siedzieliśmy w gabinecie Patricka, wszyscy siedzieli
w ciszy, zamyśleni. Spuściłem głowę i jak głupi miałem nadzieje że zaraz wleci
tu Demi i ogłosi coś ważnego, a jednocześnie błahego, ale wiadomo że tak się
nie stanie, ona wyjechała, nie ma jej tu i nie będzie. Wszyscy jakoś ją
skrzywdziliśmy zostawiając na jej sercu wieczny ślad który coraz bardziej się powiększał i
powodował jego złamanie.
- Joe ty jesteś z tą Ashley tak? – zapytał Patrick
- Tak – powiedziałem bezuczuciowo
- To trzymaj ten związek dalej, przyniesie to sławę
waszemu zespołowi – zdziwiło mnie to że nie dostałem ochrzanu przecież byłem
chłopakiem Demi i będąc z Ashley ją raniłem.
Popatrzyłem w stronę Patricka i stało się coś
dziwnego, złapał on się za serce i zawył z bólu. Podbiegliśmy do niego i
złapaliśmy go.
- Co się stało? – zapytaliśmy gdy wszystko wróciło
do normy
- Demi lub
Zayn, coś się stało – powiadomił nas Patrick – to normalne u rodziców kiedy im
dzieciom coś się stanie, to takie ostrzeżenie
Usiadłem przerażony na krzesło, a jak Demi coś się
stało, jak zrobiła sobie krzywdę, jak przez naszą głupotę może umrzeć, jedyne co możemy robić to czekać, jak coś się
stało to nas powiadomią, raczej jej ojca.
: Demi :
Otworzyłam oczy, zobaczyłam białe ściany i aparaturę
szpitalną, to co widziałam kilka dni temu po operacji na nogi. Tylko co się
stało, dostrzegłam że drzwi się otwierają, a do pokoju wchodzi lekarz.
- Witam panienkę – powiedział po angielsku
- Witam doktora,
co się ze mną stało? – zapytałam
- Nic poważnego, dla kobiet w ciąży to normalne –
jego słowa mnie zaskoczyły, podniosłam się i powtórzyłam jego słowa
- Kobiet w ciąży? – zapytałam
- Pani nie wiedziała że jest w ciąży? – zapytał
lekarz – to gdzieś około 3 miesiąc
Zakryłam twarz w dłonie i nie mogłam uwierzyć,
przecież… Joe się nie zabezpieczył, teraz będę
miała z nim dziecko, dziecko którego nie pozna, zostanę tu teraz ten
kraj będzie moim domem.
Siedziałam na łóżku i ujrzałam moją babcię wchodzącą
do pokoju.
- Już wiesz? – zapytałam mojej babki
- Tak, lekarz nam powiedział – poinformowała mnie –
co zamierzasz?
- Zamierzam tu zostać, znajdę sobie mieszkanie –
poinformowałam moją babkę
- Ojciec twojego dziecka powinien się dowiedzieć że
ma z tobą dziecko – powiedziała moja babka
- Tylko po to by był ze mną z musu, nie, zostanę tu
z wami, wszystko będzie tajemnicą – powiedziałam do mojej babki, a ona
zaakceptowała moją decyzję. Westchnęła z rezygnacją uznając że mnie nie
przekona.
23.06.2012 10:00
Otworzyłam oczy i przeniosłam się do pozycji
siedzącej, swoje ręce przeniosłam na brzuch, i pozwoliłam łzą płynąć. Nogi
podciągnęłam pod brodę i oparłam na nich mój policzek. Siedziałam w tej pozycji
gdy ktoś wszedł do pokoju. Po chwili ktoś usiadł koło mnie, oznajmiło mi to
ugięcie się łóżka.
- Demi, powiedz mu będzie ci łatwiej – powiedziała moja
babka kładąc mi na ramieniu swą dłoń
- Po co? On ma teraz swoje życie – powiedziałam podnosząc
głowę i kierując moje zapłakane oczy w stronę mojej babci.
- Dobrze Demi, zrobisz to co uważasz. Ale pamiętaj
masz mnie i Zayna. Zawsze będziemy przy tobie – powiedziała podnosząc się łóżka
Kiedy moja babcia opuściła mój pokój położyłam się
na moim łóżku i cicho łkałam. Jak mogłam być taka głupia? Kolejne błędy,
kolejne problemy. Przecież obiecałam sobie że nie dam się złamać. Ale moje
serce nie dotrzymało obietnicy. Uwierzyło w miłość, uwierzyło w puste słowa.
Moje serce dziś nie istnieje zostały tylko krwawiące kawałki. Zamknęłam oczy i
nie wiedząc jak odpłynęłam w błogi sen.
Szłam
alejkami znanego mi z dzieciństwa parku. Na jednej z ławek dostrzegłam kobietę,
była ubrana w śnieżno białą suknię. Przyjrzałam się jej i zaczęłam iść w jej
kierunku, gdy do niej doszłam spostrzegłam się kim jest ta kobieta.
-
Mama? – zapytałam
-
Córeczko – powiedziała podnosząc się z ławki
-
Ale jak? – zapytałam
-
Jestem tu dla ciebie, jestem tu by ci pomóc – powiedziała – potrzebujesz mojej
rady.
Usiadłam
na ławce i zakryłam twarz w me dłonie.
-
Kochanie nie możesz się teraz poddać, dla niego musisz walczyć – poczułam jej
dłonie na moim brzuchu.
-
Ale jak ty po tym co ci zrobiłam, dlaczego mi pomagasz? – zapytałam jej
-
Bo cię kocham, wtedy byłaś zaślepiona. Każdy ma prawo popełniać błędy –
powiedziała – pamiętaj że jestem przy tobie, i zawsze będę i nie łam się. Żyj
dla tego oto dziecka co masz w sobie.
Po
tych słowach zniknęła, a ja poczułam że cały ten świat, cały mój sen znika.
Otworzyłam oczy. To był tylko sen, ale pouczający.
Nie wiem czy dam radę, ale postaram się. Mam dla kogo żyć, dla tej istoty w mym
brzuchy. Położyłam moje dłonie na moim brzuchu.
Wstałam i poszłam do łazienki. Przejrzałam się w
lustrze, odkręciła kurek z wodą i ochlapałam moją zmęczoną od płaczu twarz.
Wytarłam ją ręcznikiem. Zdjęłam z siebie moją piżamę i weszłam pod kabinę
prysznicową. Umyłam moje ciało jak i włosy, wyszłam z pod kabiny wytarłam się,
wysuszyłam włosy i ubrałam. Wzięłam z półeczki moją szczoteczkę, nałożyłam na
nią pastę i zaczęłam myć zęby. Po skończonej czynności wyjęłam moją kosmetyczkę
i wyjęłam z niej rzeczy potrzebne do makijażu. Nałożyłam na siebie fluid, puder
i cienie. Pomalowałam maskarą rzęsy. Nałożyłam róż, a na usta błyszczyk.
Splątałam gumką włosy w kucyka tak by mi nie przeszkadzały. Wyszłam z łazienki
i udałam się do jadalni gdzie dostrzegłam moją babkę jedzącą śniadanie, obok
niej było uszykowane nakrycie.
- Siadaj – powiedziała gdy mnie dostrzegła i pokazała
ręką wolne krzesło. Zrobiłam to co mi nakazano i zabrałam się do jedzenia
śniadania. Moje konsumowanie posiłku zostało przerwane znanym mi dzwonkiem mego
telefonu. Popatrzyłam na wyświetlacz, numer nieznany? Odebrałam.
- Halo…..
Omg.. dopiero teraz natrafiłam na tego bloga i jest 3 w nocy a ja właśnie nadrobiłam wszystkie rozdziały! :D Blog, fabuła jak i wygląd - cudowny :3 szkoda mi Dems..Joe się w końcu opamiętał.. mam nadzieję, że dodasz nowy rozdział szybko, już nie mogę się doczekać! ;D z tego co się domyślam.. czyżby Taylor dzwoniła? :) I jak możesz to mnie informuj na gg :) [16067248] :) btw masz może Twittera? :) Mój @Mrs_Lovatic, więc jeśli Ci to na rękę to możesz mnie tam informować ;D
OdpowiedzUsuń