piątek, 13 lipca 2012

Rozdział 12


                         Rozdział 12

- Demi? – zapytał mój brat
- Zayn? – powiedziałam niedowierzając
- Co ty tu robisz? – zapytał – tata kasy ma za mało na twoje zachcianki? – zapytał z irytacją
- Zayn ja się zmieniłam – powiedziałam – nie jestem tą egoistką co nie obchodziło ją nic – powiedziałam ze łzami w oczach – wiem że popełniłam wiele błędów i żałuje, żałuje tego co uczyniłam, wstydzę się tego wszystkiego – mówiłam ze łzami w oczach – nie doceniałam tego czego miałam, nie doceniałam mamy i teraz już jej nie przeproszę.
- Widzę że Demiśka się opamiętała – powiedział z uśmiechem, podszedł do mnie i uścisnął mnie, a ja po prostu rozpłakałam się w jego tors
- Tęskniłam – powiedziałam
- Ja też – wyszeptał w moje włosy – a jaki jest twój powód przybycia do Polski – zapytał
- Tata znalazł nową narzeczoną i przez rok to ukrywał, a mój ukochany mnie zdradził – powiedziałam tak jakby to było nic, bo było to niczym w stosunku do tego co się stało teraz, Zayn mi wybaczył
- Tata? Przecież on był załamany po śmierci mamy – powiedział niedowierzając
- Wiem – powiedziałam i stało się coś dziwnego obraz przed moimi oczami się zamazał, a po chwili nie widziałam nic innego oprócz ciemności, słyszałam tylko jak Zayn i babcia wykrzykują moje imię i poczułam jak upadam, ale nie upadłam na ziemię tylko w czyjeś ramiona
:Joe:
Siedzieliśmy w gabinecie Patricka, wszyscy siedzieli w ciszy, zamyśleni. Spuściłem głowę i jak głupi miałem nadzieje że zaraz wleci tu Demi i ogłosi coś ważnego, a jednocześnie błahego, ale wiadomo że tak się nie stanie, ona wyjechała, nie ma jej tu i nie będzie. Wszyscy jakoś ją skrzywdziliśmy zostawiając na jej sercu wieczny ślad  który coraz bardziej się powiększał i powodował jego złamanie.
- Joe ty jesteś z tą Ashley tak? – zapytał Patrick
- Tak – powiedziałem bezuczuciowo
- To trzymaj ten związek dalej, przyniesie to sławę waszemu zespołowi – zdziwiło mnie to że nie dostałem ochrzanu przecież byłem chłopakiem Demi i będąc z Ashley ją raniłem.
Popatrzyłem w stronę Patricka i stało się coś dziwnego, złapał on się za serce i zawył z bólu. Podbiegliśmy do niego i złapaliśmy go.
- Co się stało? – zapytaliśmy gdy wszystko wróciło do normy
 - Demi lub Zayn, coś się stało – powiadomił nas Patrick – to normalne u rodziców kiedy im dzieciom coś się stanie, to takie ostrzeżenie
Usiadłem przerażony na krzesło, a jak Demi coś się stało, jak zrobiła sobie krzywdę, jak przez naszą głupotę może umrzeć,  jedyne co możemy robić to czekać, jak coś się stało to nas powiadomią, raczej jej ojca.
: Demi :
Otworzyłam oczy, zobaczyłam białe ściany i aparaturę szpitalną, to co widziałam kilka dni temu po operacji na nogi. Tylko co się stało, dostrzegłam że drzwi się otwierają, a do pokoju wchodzi lekarz.
- Witam panienkę – powiedział po angielsku
- Witam doktora,  co się ze mną stało? – zapytałam
- Nic poważnego, dla kobiet w ciąży to normalne – jego słowa mnie zaskoczyły, podniosłam się i powtórzyłam jego słowa
- Kobiet w ciąży? – zapytałam
- Pani nie wiedziała że jest w ciąży? – zapytał lekarz – to gdzieś około 3 miesiąc
Zakryłam twarz w dłonie i nie mogłam uwierzyć, przecież… Joe się nie zabezpieczył, teraz będę  miała z nim dziecko, dziecko którego nie pozna, zostanę tu teraz ten kraj będzie moim domem.
Siedziałam na łóżku i ujrzałam moją babcię wchodzącą do pokoju.
- Już wiesz? – zapytałam mojej babki
- Tak, lekarz nam powiedział – poinformowała mnie – co zamierzasz?
- Zamierzam tu zostać, znajdę sobie mieszkanie – poinformowałam moją babkę
- Ojciec twojego dziecka powinien się dowiedzieć że ma z tobą dziecko – powiedziała moja babka
- Tylko po to by był ze mną z musu, nie, zostanę tu z wami, wszystko będzie tajemnicą – powiedziałam do mojej babki, a ona zaakceptowała moją decyzję. Westchnęła z rezygnacją uznając że mnie nie przekona.
23.06.2012  10:00
Otworzyłam oczy i przeniosłam się do pozycji siedzącej, swoje ręce przeniosłam na brzuch, i pozwoliłam łzą płynąć. Nogi podciągnęłam pod brodę i oparłam na nich mój policzek. Siedziałam w tej pozycji gdy ktoś wszedł do pokoju. Po chwili ktoś usiadł koło mnie, oznajmiło mi to ugięcie się łóżka.
- Demi, powiedz mu będzie ci łatwiej – powiedziała moja babka kładąc mi na ramieniu swą dłoń
- Po co? On ma teraz swoje życie – powiedziałam podnosząc głowę i kierując moje zapłakane oczy w stronę mojej babci.
- Dobrze Demi, zrobisz to co uważasz. Ale pamiętaj masz mnie i Zayna. Zawsze będziemy przy tobie – powiedziała podnosząc się łóżka
Kiedy moja babcia opuściła mój pokój położyłam się na moim łóżku i cicho łkałam. Jak mogłam być taka głupia? Kolejne błędy, kolejne problemy. Przecież obiecałam sobie że nie dam się złamać. Ale moje serce nie dotrzymało obietnicy. Uwierzyło w miłość, uwierzyło w puste słowa. Moje serce dziś nie istnieje zostały tylko krwawiące kawałki. Zamknęłam oczy i nie wiedząc jak odpłynęłam w błogi sen.

Szłam alejkami znanego mi z dzieciństwa parku. Na jednej z ławek dostrzegłam kobietę, była ubrana w śnieżno białą suknię. Przyjrzałam się jej i zaczęłam iść w jej kierunku, gdy do niej doszłam spostrzegłam się kim jest ta kobieta.
- Mama? – zapytałam
- Córeczko – powiedziała podnosząc się z ławki
- Ale jak? – zapytałam
- Jestem tu dla ciebie, jestem tu by ci pomóc – powiedziała – potrzebujesz mojej rady.
Usiadłam na ławce i zakryłam twarz w me dłonie.
- Kochanie nie możesz się teraz poddać, dla niego musisz walczyć – poczułam jej dłonie na moim brzuchu.
- Ale jak ty po tym co ci zrobiłam, dlaczego mi pomagasz? – zapytałam jej
- Bo cię kocham, wtedy byłaś zaślepiona. Każdy ma prawo popełniać błędy – powiedziała – pamiętaj że jestem przy tobie, i zawsze będę i nie łam się. Żyj dla tego oto dziecka co masz w sobie.
Po tych słowach zniknęła, a ja poczułam że cały ten świat, cały mój sen znika.

Otworzyłam oczy. To był tylko sen, ale pouczający. Nie wiem czy dam radę, ale postaram się. Mam dla kogo żyć, dla tej istoty w mym brzuchy. Położyłam moje dłonie na moim brzuchu.
Wstałam i poszłam do łazienki. Przejrzałam się w lustrze, odkręciła kurek z wodą i ochlapałam moją zmęczoną od płaczu twarz. Wytarłam ją ręcznikiem. Zdjęłam z siebie moją piżamę i weszłam pod kabinę prysznicową. Umyłam moje ciało jak i włosy, wyszłam z pod kabiny wytarłam się, wysuszyłam włosy i ubrałam. Wzięłam z półeczki moją szczoteczkę, nałożyłam na nią pastę i zaczęłam myć zęby. Po skończonej czynności wyjęłam moją kosmetyczkę i wyjęłam z niej rzeczy potrzebne do makijażu. Nałożyłam na siebie fluid, puder i cienie. Pomalowałam maskarą rzęsy. Nałożyłam róż, a na usta błyszczyk. Splątałam gumką włosy w kucyka tak by mi nie przeszkadzały. Wyszłam z łazienki i udałam się do jadalni gdzie dostrzegłam moją babkę jedzącą śniadanie, obok niej było uszykowane nakrycie.
- Siadaj – powiedziała gdy mnie dostrzegła i pokazała ręką wolne krzesło. Zrobiłam to co mi nakazano i zabrałam się do jedzenia śniadania. Moje konsumowanie posiłku zostało przerwane znanym mi dzwonkiem mego telefonu. Popatrzyłam na wyświetlacz, numer nieznany? Odebrałam.
- Halo…..

1 komentarz:

  1. Omg.. dopiero teraz natrafiłam na tego bloga i jest 3 w nocy a ja właśnie nadrobiłam wszystkie rozdziały! :D Blog, fabuła jak i wygląd - cudowny :3 szkoda mi Dems..Joe się w końcu opamiętał.. mam nadzieję, że dodasz nowy rozdział szybko, już nie mogę się doczekać! ;D z tego co się domyślam.. czyżby Taylor dzwoniła? :) I jak możesz to mnie informuj na gg :) [16067248] :) btw masz może Twittera? :) Mój @Mrs_Lovatic, więc jeśli Ci to na rękę to możesz mnie tam informować ;D

    OdpowiedzUsuń