Przepraszam
za pomyłkę w tamtym rozdziale matka Emily ma na imię Demi.
Rozdział 18
- Emily !! – usłyszałam głos mojej matki dobiegający
z dołu, przekręciłam się na drugi bok co było wielkim błędem. Zakryłam oczy gdy
wstrętne promienie dotarły do moich oczu. Ze zrezygnowaniem wstałam gdy
usłyszałam kolejne wołania mojej rodzicielki. Usiadłam na krawędzi łóżka i przeciągłam
się. Wstałam i otworzyłam moją szafkę. Wyciągnęłam z niej ciuchy i poszłam w
kierunku łazienki w celu ubrania wybranych ciuchów. Po wykonaniu porannych
czynności i ubraniu się poszłam na dół gdzie jak co rano krzątała się moja
matka.
- Cześć mamo – powiedziałam kiedy dostrzegłam ją
przy kuchence, a do moich nozdrzy wpadł charakterystyczny zapach.
- Naleśniki
!! – krzyknęłam, a moja mama cicho zachichotała.
- Jesteś taka sama jak ja gdy byłam dzieckiem –
powiedziała kładąc przede mną talerz z naleśnikami. Złapałam jeden i zaczęłam
go „wchłaniać”
- A co mam po tacie? – zapytałam, tak naprawdę mnie
to nie interesowało. Mama zatrzymała się w drodze do swojej kawy.
- Po tacie masz swoje orzechowe oczka – powiedziała,
a w jej głosie wyczułam coś, ale nie wiedziałam jak to nazwać. Nie miałam żalu
do żadnego niej. Mama nie była winna tego że mój ojciec ją zdradził. Choć to
wina mojego ojca to i tak go kochałam. Chciałabym by był przy nas. Zawsze kiedy
tylko chciałam o nim porozmawiać widziałam po mamię ze boli ja temat mojego
rodziciela. Z tego co wiem, mama poznała go po wypadku, zaprzyjaźnili się, a
potem zostali para. Mama miała mieć operację, a wtedy tata zaczął się od niej
oddalać. Po operacji okazało się że ją zdradził. Tylko tyle wiem. Nie wiem czy
on w ogóle wie o mnie, a jeśli wie to zastanawiało mnie to czy walczył o mnie,
czy chciał bym była przy nim, czy zatrzymywał mamę? Czy nas szukał?
Wszystkie te pytania są dobre, ale nie dla mojej
matki, widziałam że ma do niego żal, podsłuchałam jej rozmowę z wujkiem Zaynem
i mówiła mu że go nienawidzi. Ale w jej oczach widziałam że dalej go kocha.
- Mamo mogę ci zadać jeszcze jedno pytanie? –
zaczęłam
- Tak – powiedziała i upiła łyk kawy która miała ja
rozbudzić.
- A co z moim dziadkiem? – zapytałam, a ona
spojrzała na mnie.
- Żyje – zaczęła – nawet mieszka tu.
- A czy bym mogła się z nim spotkać? – zapytałam,
bardzo chciałam zobaczyć mojego dziadka, wiem dobrze że moja babka zmarła po
wypadku mojej mamy. Więc chciałam go spotkać, nie zobaczyć na zdjęciu, ale
zobaczyć, przytulić.
- Tak – powiedziała – sama muszę coś z nim załatwić –
szepnęła do siebie, ale ja to usłyszałam, nie miałam zamiaru pytać o co chodzi,
złapałam kolejnego naleśnika i zajęłam się jego konsumowaniem.
***
- Wujek !! – usłyszałem głos mojej bratanicy i
uśmiechnąłem się. Popatrzyłem w bok i nim się obejrzałem Sophi wtulała się we
mnie.
- Witaj mała – powiedziałem i poczochrałem ją po
główce, a ona oderwała się ode mnie. Była strasznie podobna do mojego brata,
kiedy tak na nią patrzyłem, sam chciałem mieć taką małą córeczkę lub synka, ale
nie z Ashley… z Demi. Nasz owoc miłości.
- Rodzice są w kuchni ? – zapytałem jej, a ona
kiwnęła twierdząco głową.
- Hej – powiedziałem do brata i jego żony wchodząc
do kuchni.
- Hej – odpowiedzieli z uśmiechem.
- Mamo, tato zanim wyjdę muszę się coś zapytać –
usłyszeliśmy głos Soph, co spowodowało że wszyscy spojrzeliśmy na nią –
pamiętacie ta dziewczynkę co była u mnie ostatnio?
- Tak – powiedzieli kiwając głowami, mało wiedziałem
o co chodzi, ale dalej przysłuchiwałem się rozmowie.
- Dziś jest koncert, mogłabym ją zaprosić? –
zapytała Sophi.
- Oczywiście, ale tylko jak się jej rodzice zgodzą –
powiedziała Selena
- Jak jej mama się zgodzi – spojrzeliśmy na nią
pytająco – Emily nie ma taty.
- Rozumiem – powiedziała Selena – a teraz do szkoły
bo się spóźnisz na autobus – pokazała na okno. Sophi złapała za swój plecak i
szybko wybiegła z domu ówcześnie ściskając swoich rodziców.
- Ale ona energiczna – powiedziałem z uśmiechem, a
oni się zaśmiali.
Pomiędzy nami panowała cisza, którą przerwałem, gdyż
nie przyszedłem tu dla staniu w miejscu, ale na ogłoszenie czegoś bardzo
ważnego.
- Zerwałem z Ashley – powiedziałem, a Selena wypluła
kawę którą właśnie piła.
- Co!? – krzyknęła, a mój brat stał tylko z
rozdziawioną buzią i patrzył na mnie, a jego oczy były jak pięciozłotówki.
- No co? – zapytałem z uśmiechem.
- Ty z nią jesteś, a raczej byłeś od 8 lat, co cię
skłoniło do takiej decyzji? – zapytała zdziwiona.
- Mam jej dość, tylko się kłuci, oskarża o zdrady.. –
powiedziałem.
***
- Panno Lovato ma pani telefon – powiedziała moja
sekretarka, a ja kiwnęłam głową w znak że zrozumiałam jej słowa. Złapałam za słuchawkę
i przyłożyłam ją do ucha.
- Demi Lovato, w czym mogę slużyć? –powiedziałam do
telefonu.
- Witam nazywam się Daniele Jonas i dzwonię w
imieniu zespołu mojego męża, czy pani ludzie mogliby przyjechać w celu
przygotowania ich na koncert? – usłyszałam i upuściłam słuchawkę. Czy ja się
nie przesłyszałam? Jonas?
- Halo, jest pani tam? – usłyszałam kiedy podniosłam
słuchawkę i przyłożyłam ją do ucha.
- Tak jestem. A moi ludzie przyjadą do państwa, ale
o umówieniu na wizytę trzeba rozmawiać z moją sekretarką – powiedziałam i bałam
się by nie rozpoznała mojego głosu. Znałam Daniele, kiedy tu mieszkałam Kevin
był jej chłopakiem, a oni już ślub wzięli, tyle mnie ominęło.
- Dobrze, rozumiem – powiedziała i rozłączyła się, a
ja odetchnęłam z ulgą.
***
- Emily, czy
jakby twoja mama się zgodziła to chciałabyś pójść na koncert zespołu mojego
taty i wujków? – zapytała mnie Sophi
- tak i to bardzo chętnie, ale wątpię że
moja mama się zgodzi- powiedziałam zgodnie z prawdą.
- Zgodzi, namówię ją – powiedziała i z
chytrym uśmieszkiem weszła do klasy. Powiem jedno ci Jonasi mają cos z tymi
uśmieszkami.
***
Napisałam, zbliżamy się do końca Last hope. Ale nie bójcie się mam pomysły na inne blogi nawet jeden zaczęłam. Zapraszam na http://death-versus-love.blogspot.com/
Dla mnie bomba :D Jestem ciekawa co wyniknie ze spotkania Demi, Emily i Joe :)
OdpowiedzUsuńAh cudowna notka:) Bardzo mi się podoba, super, że dziewczynki się przyjaźnią. I na dodatek idą razem na koncert:) Ciekawe kiedy wszystko się wyjaśni:) Mam nadzieję, że Demi i Joe się jeszcze spotkają. Czekam na kolejny rewelacyjny rozdział.
OdpowiedzUsuń